Żywe rekiny - Mobilne rekinarium
Od lipca ubiegłego roku po Polsce krąży największe w Europie mobilne akwarium z rekinami, w swojej podróży przez Śląsk zatrzymało się m.in. w Gliwicach i akurat tam mieliśmy okazję je zobaczyć.
Pojemność akwarium to 15 tys. litrów wody morskiej, ma ono 7 m długości, 2 m szerokości i 1,2 m wysokości i pływają w nim 4 rekiny: żarłacz rafowy czarnopłetwy, piękny rekin lamparci, rekin koralowy i największy z tej grupy rekin wąsaty. Rekiny mają od ok. metra do 2 metrów długości.
Jak dokładnie wyglądają mieszkańcy tego objazdowego akwarium i jego zwiedzanie można zobaczyć na filmie Żywe rekiny w Gliwicach albo na naszych krótkich filmach:
Mobilne akwarium na parkingu Centrum Handlowego Arena w Gliwicach
Po kupieniu biletów, które kosztowały nas 32 zł (dwa bilety normalne + jeden ulgowy), weszliśmy do zaciemnionego namiotu, który został postawiony przy jednym z boków ciężarówki. Dzień był wolny i do tego popołudnie, więc przy akwarium i dwóch szybach przez które ogląda się rekiny był tłok. Jedni przychodzili, ale inni już wychodzili, więc wkrótce udało nam się zdobyć miejsce przy drabince, dzięki której dzieci znalazły się wyżej (drabinki były w sumie tylko cztery). Z takiego podwyższenia dzieci miały bardzo dobry widok, alternatywnie część młodszych dzieci siedziała przy samej szybie (jest tam taka jakby "półeczka"). Przy szybie spędziliśmy w sumie około godziny i przyznam, że nawet nie wiem kiedy to minęło. Przy kasie można znaleźć informację o porze karmienia rekinów - w tym dniu była to godzina 16:00.
Emocje dzieci przyglądających się wystawie to na pewno mieszanka radości i strachu, z przewagą radości. Choć z żalem stwierdzam, że niektórzy dorośli, którzy towarzyszyli dzieciom, na widok rekinów reagowali tak jakby mieli zaraz zostać przez nie zjedzeni (niestety!). A tak naprawdę z poznanych gatunków rekinów tylko 10% może być niebezpiecznych dla człowieka.
Myślę, że jeśli już pojawimy się na tej objazdowej wystawie to my, dorośli, powinniśmy przede wszystkim pamiętać o przesłaniu jakie jej towarzyszy, miejmy nadzieję, że faktycznie o to w tym przedsięwzięciu chodzi i że właśnie to jest motorem, który napędza ten wielki wóz... A jakie jest to przesłanie możemy dowiedzieć się z ulotki, którą każdy otrzymuje razem z biletami.
To akwarium z założenia to nie tylko zabawa i edukacja. Głównym celem tego przedsięwzięcia jest odwołanie się do uczuć publiczności i uświadomienie jej, że człowiek jest tylko ogniwem w fascynującym łańcuchu niepowtarzalnych cudów natury.
Czy wiecie, że znamy ponad 500 gatunków rekinów? W ciągu ostatnich 20 lat, prawie połowa z nich została wymordowana. To ma katastrofalny wpływ na faunę. Dlatego we współpracy z naukowcami i renomowanymi akwarystami morskimi na całym świecie staramy się stworzyć tzw. „Bank dla Natury”. Rekiny żyją na ziemi od 350 mln lat, a ich największym zagrożeniem jest człowiek. Dlaczego?
Kto jest bardziej krwiożerczy?
Dlatego przyjeżdżamy do Ciebie z tym wyjątkowym pokazem. Zapewnienie odpowiednich warunków i utrzymanie równowagi biologicznej
dla rekinów w akwarium to bardzo ekstremalne wyzwanie. To
przedsięwzięcie było poprzedzone latami badań i jest oparte o
skomplikowaną maszynerię. Wiedzę na temat sztucznego środowiska dla
rekinów posiada jedynie kilka osób na świecie wśród nich jest właściciel
tego akwarium człowiek, który poświęcił swoje życie dla ratowania
rekinów - Fabryce Lesieur – naukowiec, ekolog, biolog morski i były
współpracownik legendarnego Jacquesa Cousteau. Człowiek który wędruje ze
swoim akwarium po miastach Europy aby przekonać ludzi do konieczności
utrzymania równowagi życia morskiego.
Czy było warto? Myślę że tak, choć w ślad za wystawą jadą różne opinie, także niezbyt pozytywne: pierwsza że drogo, a tu tylko cztery rekiny i do tego małe, druga to współczucie dla tych zwierząt przebywających w nienaturalnych dla nich warunkach.
Jednak widziałam, że dzieci w większości były zaciekawione mieszkańcami mobilnego rekinarium, niektóre z wielką trudnością odchodziły od szyby mimo że w tym dniu było dość zimno.
O samych rekinach z mobilnego akwarium dowiedziałam się tylko tyle, że są to ryby uratowane z różnych katastrof ekologicznych, a nie odłowione tylko po to, by cieszyć publiczność.
Od 28 lutego do 2 marca mobilne rekinarium stacjonuje w Mikołowie na parkingu przy krytym basenie.
Aktualne informacje o miejscu pobytu mobilnego akwarium znajdziemy na profilu SOS Sea na facebooku, a więcej informacji o samym akwarium i rekinach które go zamieszkują na stronie internetowej www.zywerekiny.pl.
Bilety kosztują 12 zł (normalny) i 8 zł (ulgowy). Obowiązuje zakaz robienia zdjęć z lampą błyskową.
Pojemność akwarium to 15 tys. litrów wody morskiej, ma ono 7 m długości, 2 m szerokości i 1,2 m wysokości i pływają w nim 4 rekiny: żarłacz rafowy czarnopłetwy, piękny rekin lamparci, rekin koralowy i największy z tej grupy rekin wąsaty. Rekiny mają od ok. metra do 2 metrów długości.
Jak dokładnie wyglądają mieszkańcy tego objazdowego akwarium i jego zwiedzanie można zobaczyć na filmie Żywe rekiny w Gliwicach albo na naszych krótkich filmach:
Mobilne akwarium na parkingu Centrum Handlowego Arena w Gliwicach
Po kupieniu biletów, które kosztowały nas 32 zł (dwa bilety normalne + jeden ulgowy), weszliśmy do zaciemnionego namiotu, który został postawiony przy jednym z boków ciężarówki. Dzień był wolny i do tego popołudnie, więc przy akwarium i dwóch szybach przez które ogląda się rekiny był tłok. Jedni przychodzili, ale inni już wychodzili, więc wkrótce udało nam się zdobyć miejsce przy drabince, dzięki której dzieci znalazły się wyżej (drabinki były w sumie tylko cztery). Z takiego podwyższenia dzieci miały bardzo dobry widok, alternatywnie część młodszych dzieci siedziała przy samej szybie (jest tam taka jakby "półeczka"). Przy szybie spędziliśmy w sumie około godziny i przyznam, że nawet nie wiem kiedy to minęło. Przy kasie można znaleźć informację o porze karmienia rekinów - w tym dniu była to godzina 16:00.
Emocje dzieci przyglądających się wystawie to na pewno mieszanka radości i strachu, z przewagą radości. Choć z żalem stwierdzam, że niektórzy dorośli, którzy towarzyszyli dzieciom, na widok rekinów reagowali tak jakby mieli zaraz zostać przez nie zjedzeni (niestety!). A tak naprawdę z poznanych gatunków rekinów tylko 10% może być niebezpiecznych dla człowieka.
Myślę, że jeśli już pojawimy się na tej objazdowej wystawie to my, dorośli, powinniśmy przede wszystkim pamiętać o przesłaniu jakie jej towarzyszy, miejmy nadzieję, że faktycznie o to w tym przedsięwzięciu chodzi i że właśnie to jest motorem, który napędza ten wielki wóz... A jakie jest to przesłanie możemy dowiedzieć się z ulotki, którą każdy otrzymuje razem z biletami.
To akwarium z założenia to nie tylko zabawa i edukacja. Głównym celem tego przedsięwzięcia jest odwołanie się do uczuć publiczności i uświadomienie jej, że człowiek jest tylko ogniwem w fascynującym łańcuchu niepowtarzalnych cudów natury.
Czy wiecie, że znamy ponad 500 gatunków rekinów? W ciągu ostatnich 20 lat, prawie połowa z nich została wymordowana. To ma katastrofalny wpływ na faunę. Dlatego we współpracy z naukowcami i renomowanymi akwarystami morskimi na całym świecie staramy się stworzyć tzw. „Bank dla Natury”. Rekiny żyją na ziemi od 350 mln lat, a ich największym zagrożeniem jest człowiek. Dlaczego?
Ponieważ boimy się ich!
Naszym celem jest obalenie mitu o krwiożerczości rekinów. Rekiny
zabijają rocznie 5 do 10 osób, podczas gdy człowiek w tym samym czasie
zabija 50 do 100 mln sztuk rekinów.
Kto jest bardziej krwiożerczy?
Czy było warto? Myślę że tak, choć w ślad za wystawą jadą różne opinie, także niezbyt pozytywne: pierwsza że drogo, a tu tylko cztery rekiny i do tego małe, druga to współczucie dla tych zwierząt przebywających w nienaturalnych dla nich warunkach.
Jednak widziałam, że dzieci w większości były zaciekawione mieszkańcami mobilnego rekinarium, niektóre z wielką trudnością odchodziły od szyby mimo że w tym dniu było dość zimno.
O samych rekinach z mobilnego akwarium dowiedziałam się tylko tyle, że są to ryby uratowane z różnych katastrof ekologicznych, a nie odłowione tylko po to, by cieszyć publiczność.
* * *
Aktualne informacje o miejscu pobytu mobilnego akwarium znajdziemy na profilu SOS Sea na facebooku, a więcej informacji o samym akwarium i rekinach które go zamieszkują na stronie internetowej www.zywerekiny.pl.
Bilety kosztują 12 zł (normalny) i 8 zł (ulgowy). Obowiązuje zakaz robienia zdjęć z lampą błyskową.
U nas też były pod centrum handlowym.
OdpowiedzUsuńDobrze się też wyposażyć w cierpliwość i silne ręce. Obsługa dysponuje 3 małymi drabinkami dla dzieci, a niektóre trudno nawet po godzinie oderwać od szyby :-)
OdpowiedzUsuńmałe dzieci nie ponosza kosztów bynajmniej moje dziecko 2,5 letnie nie płaciło chyba ze tylko dla mnie taki wyjątek ;) .wybrałam sie ja i dziecko wiec koszt 12 zł.super :) jedynie fakt ze tego wielkiego rekina mi zal bo dla niego takie akwarium jest zdecydowanie za małe.a i najlepiej isc w rannych godzinach-najmniej ludzi.
OdpowiedzUsuńMy byliśmy we czwórkę (2+2) i najmłodszy nie płacił :)
UsuńUwolnićrekiny
OdpowiedzUsuńUwolnićrekiny
OdpowiedzUsuń