Wędrujemy... Hala Rysianka zimą

Pada, pada śnieg a jak mówi niezawodna prognoza pogody Damiana Dąbrowskiego (znacie?) śniegiem będziemy mogli nacieszyć się dłużej. Dzieci znajdą wreszcie upragniony śnieg bliżej niż w górach, ale gdybyście mieli ochotę na niezwykłą górską wyprawę to dziś mamy dla Was HALĘ RYSIANKĘ & fantastyczne schronisko górskie PTTK Rysianka. Koniecznie zabierzcie sanki! A wspomnianą prognozę pogody Damiana Dąbrowskiego znajdziecie tutaj :)  


HALA RYSIANKA zwana jedną z głównych atrakcji Beskidu Żywieckiego była celem naszej niedawnej wyprawy w poszukiwaniu śniegu. Jeśli hala to muszą być widoki, więc przy okazji tego górskiego spaceru liczyliśmy na piękne, dalekie obserwacje, z których to miejsce słynie i mimo, że nie było bardzo widokowej pogody to i tak udało się nam zobaczyć ośnieżone szczyty Tatr. Wrócimy tu na pewno i już się cieszę na ten powrót :)

Punktem startu naszej wyprawy był dość duży bezpłatny parking na końcu drogi w miejscowości ZŁATNA HUTA. Stąd trzymając się cały czas SZLAKU CZARNEGO po ok. 4,5 km wygodnej, szerokiej drogi, która cały czas systematycznie wspina się do góry, dotarliśmy na Halę Rysiankę. Trasa nie jest widokowa, biegnie głównie lasem, za to potem, na górze - widokowa bajka ;)

 
CZARNY SZLAK NA HALĘ RYSIANKA | MAPA: mapy.cz/s/fedezomave
  

Na końcu naszej wędrówki czarnym szlakiem dotarliśmy do schroniska Rysianka, gdzie można było ogrzać się w oczekiwaniu na posiłek i skorzystać z toalety. Jeśli chodzi o czas oczekiwania na jedzenie to jeszcze nie zdążyłam zapłacić za zamówienie w jednym okienku, a w drugim już pani wołała o odbiór, wow... Aktualne menu znajdziecie w galerii. Jedzenie - wszyscy orzekli, że bardzo dobre. Na polanie przy schronisku można pojeździć na sankach.

Z Hali Rysianki można pójść jeszcze dalej na Halę Lipowską, tam także znajdziecie schronisko. Oba te miejsca dzieli tylko 800 m i ok. 20 minut spaceru. Z Hali Lipowskiej na parking można wrócić na parking częściowo inną drogą albo na Halę Rysiankę dotrzeć z drugiej strony - od Hali Lipowskiej. Mapa tej pętli niżej.

 

My tym razem zrezygnowaliśmy z wyprawy na Halę Lipowską, bo raz, że tego dnia na tej wysokości dość mocno wiało, a dwa, trzeba sobie zostawić coś na następny raz ;) Poza tym chcieliśmy wracać tą samą drogą. Szeroka ścieżka czarnego szlaku jest idealna żeby pociągnąć dziecko na sankach, a starsze świetnie radzą sobie bez ciągnięcia.

Sporo osób praktykuje zjazdy w dół (i to nawet te bardziej zaawansowane wiekiem). Naprawdę więcej osób tego dnia zjeżdżało (na czymkolwiek) niż schodziło na nogach... Śnieg na szlaku leży do samego parkingu. Minus - w kilku miejscach na drodze był lód - to też na pewno efekt tych zjazdów... był też jeden dość długi odcinek z czymś co można by chyba nazwać muldami, jak zwał tak zwał... ale nasza zimowa ścieżka była na tym odcinku dość nietypowo ukształtowana... Zimą w czasie wędrówek warto mieć raczki/kijki cokolwiek pomoże Wam wejść, a szczególnie zejść bezpiecznie. 

Kilka kroków od parkingu znajdziecie bardzo ciekawe miejsce - Wodospad w Złatnej, będąc tak blisko warto tam podejść.

*
https://www.facebook.com/FrAntkiWedrowniczki/

Komentarze

Jeśli lubisz naszą rodzinną twórczość to możesz postawić nam kawę. Dziękujemy!

Postaw mi kawę na buycoffee.to